Sandra Bichl
Sandra zaczęła swoją międzynarodową karierę w rekrutacji w czerwcu 2002 roku w Budapeszcie w firmie TMP Worldwide (potem Hudson) w Dziale Rekrutacji Prawnej, który później przekształcił się w Legalis. Pracowała z managerami wyższego szczebla w CEE zarówno z siedziby w Budapeszcie, jak i w Warszawie. W czerwcu 2010 roku, po 2-letniej przerwie w branży rekrutacji (była Sales & Marketing Managerem w Ameryce Południowej), zdecydowała się na zmianę – nie na pracę na stanowisku HR u klienta, ale na coś, co zwykła nazywać „trzecią stroną” procesu rekrutacji: wspieranie kadry managerskiej w procesie poszukiwania pracy. Sandra pracuje w języku angielskim, polskim, niemieckim i hiszpańskim. Mówi również po portugalsku i francusku.
Dlaczego zostałaś Aniołem Kariery? Którą część swojej pracy lubisz najbardziej?
Kiedy byłam rekruterem, zawsze czułam, że kandydaci powinni mieć kogoś, kto będzie po ich stronie. Koniec końców, rekruter – nawet taki z najlepszymi intencjami – pracuje dla klienta, który mu płaci, zazwyczaj dla korporacji; nigdy dla kandydata. Mamy więc naturalny konflikt interesów.
Jest kilka rzeczy, które lubię w swojej pracy:
– mogę być częścią czyjegoś „success story”
– wpływam na poprawę czyjejś sytuacji (i stabilności) finansowej
– „challengować” C-level executives, jako że większość popadła przez lata w samozadowolenie
I niezależnie od tego, nad iloma CV pracowałam i ile z nich sformatowałam, nadal to kocham! Nawet po 10 latach!
Jakie jest Twoje życiowe motto?
„Szczęście sprzyja przygotowanym.”
Wierzę, że jesteśmy panami swojego losu i możemy wpływać na nasz rozwój, a także na to, w jaki sposób reagujemy na wydarzenia i decyzje będące poza naszą kontrolą – jak np. pandemia albo gdy ktoś decyduje o tym, by nas zwolnić.
Jeśli chodzi o karierę, jaka jest najlepsza i najgorsza rada, jaką otrzymałaś?
Najgorszą radę dotyczącą kariery (chociaż intencje były dobre) otrzymałam od pewnego właściciela firmy, który na początku mojej ścieżki zawodowej powiedział mi: „Sandra, musisz przestać się tak głośno śmiać, jeżeli chcesz, żeby ludzie brali Cię na poważnie”. Nie posłuchałam i zachowałam swój zaraźliwy śmiech. Pokazuje on, że jestem autentyczna i wręcz przyciąga ludzi do „mojego stolika” podczas eventów networkingowych.
Najlepszą radę dotyczącą kariery przeczytałam w książce autorstwa Tima Ferrissa: „Jeśli zastanawiasz się nad zrobieniem czegoś i boisz się podjęcia ryzyka, zrób listę wszystkich rzeczy, które mogą pójść nie tak. Innymi słowy, zwerbalizuj każdy możliwy najgorszy scenariusz. Najczęściej przekonasz się, że nic tak naprawdę się nie stanie, jeśli spróbujesz. I że jesteśmy w stanie zmniejszyć ryzyko negatywnych konsekwencji, jeśli wcześniej się przygotujemy.” Dzięki tej radzie zdobyłam się na odwagę i spróbowałam pracy jako freelancer, zanim założyłam Career Angels.